niedziela, 2 listopada 2014

Recenzja mojego tomiku wierszy ,,Słowa skierowane do najbliższego Boga"


Recenzja Lucyna Siemińska


Poezja  w „Słowach skierowanych do najbliższego Boga”
Trzymam w dłoniach najnowszy, jeszcze pachnący świeżością kartek, tomik wierszy 
Joanny Danuty Bieleń, zatytułowany, Słowa skierowane do najbliższego Boga, wydany przez FDF Warszawa w 2014r. To już drugi zbiór wierszy dolnośląskiej poetki, po tomiku Tylko drzewa wszystko słyszą, wydanym w formie e-booka. Tym razem książka ma formę papierową, z okładką utrzymaną w szarościach, przedstawiającą fragment barokowej, kamiennej grupy Ukrzyżowania w Muszkowicach, znakomicie korespondującą z klimatem i nastrojem zamieszczonych wierszy.
Krótka notatka umieszczona z tyłu książki informuje, że Joanna Danuta Bieleń urodziła się 13.07.1967r. w Dzierżonowie. Publikowała w kwartalniku artystycznym Szafa, PKPzin, Kozirynek, L’esperance, express miejski.pl i INTER - literatura, krytyka, kultura. Jej wiersze znalazły się także w licznych antologiach. Poetka zdobywała nagrody i wyróżnienia w konkursach poetyckich. Jak sama o sobie mówi, jest „obserwatorką przyrody i ludzi. Dążącą do wolności emocjonalnej”.
Na Słowa skierowane do najbliższego Boga składa się pięćdziesiąt wierszy. Okrągła liczba. Czy to świadomy wybór Poetki, czy przypadek? Skłaniam się ku temu pierwszemu. Tomik rozpoczyna wiersz, który posłużył jako tytuł dla całego zbioru. Musi zatem mieć szczególne znaczenie, niejako przesłanie dla dalszych utworów. Bo jak inaczej odczytać słowa:
" jeszcze ci zdradzę tajemnicę że wreszcie się wysypiam
samotnie prostując kołdrę
wtulona w poduszkę patrzę na ścianę
czuję się bezpiecznie
widząc że jesteś do niej przybity
bo cóż złego może mnie spotkać przy tobie"

Wiersze Joanny Danuty Bieleń emanują refleksyjnym postrzeganiem życia, próbą odnalezienia równowagi pomiędzy tym, co było a tym, co jest, poszukiwaniem dystansu i emocjonalnej równowagi. Są bardzo głębokie w swojej treści. Coś przechodzi tuż obok, niepokoi, wymaga oswojenia, czasu, akceptacji. Samotność, cisza, modlitwa. Inny wymiar spojrzenia. Czas jakby się kończył, nabierał szczególnego znaczenia, a wtedy "nic nie … wzrusza prócz życia". Otaczający świat jakby poszarzały: "stara kamienica obdarta z tynku", "na progu zalega błoto", rdza, dziurawe rynny, "wycięte w korze uczucia", półcień, "wiatr co zamiata kurz" i "kubek, co staje się coraz cięższy". Jest też i o przemijaniu, o rzeczach ostatecznych.

światełka w oczach

znowu przyjdzie mi stanąć nad tobą
pod wiatr rozpalić znicze

poszukam jakiegoś znaku
potwierdzenia że czujesz
jak trudno znosić to święto
kiedy nie trzymasz zapałek"
Światłolubnia
Drżę, kiedy za mocno wieje z północnej strony.
przepływają ciemne chmury, zawieszają się nad domami,
spływają po ścianach, przez dziurawe rynny – widać
ile kosztuje życie na końcu drogi.
nie ma chodników, pasów by przejść na drugą stronę,
czystych butów. Na progu zalega błoto, nie mieści się
w wycieraczce – błyszczy zużyta – jeszcze informuje do czego
została stworzona. Jak drzewa z kotkami, o idealnie prostych pniach,
do których lekko wchodzą gwoździe, przez skórę do krwi,
wylanej za nas, za brata, przez brata w osikowych kołkach."
nie pomogło
wymodliła wszystkie ściany
pościerała kolanami nierówności
z czystym sumieniem spożywała pokarm
i do końca cierpliwie czekała
na spełnienie próśb"
Utwory prezentowane przez Poetkę w tomiku są niezmiernie osobiste, pełne wiary, do bólu realne. Osadzone w scenerii otaczającej przyrody. Wszystko ma tu swój sens, swoją wartość. Zapadają głęboko w pamięć, jak chociażby następujący wiersz:
rysa na porcelanie
na dnie chińskiej miseczki
pokryte kurzem
dotykają się
porzucone obrączki
jedna wsparta na drugiej
nigdy wcześniej
nie były sobie
aż takie bliskie"
Joanna Danuta Bieleń kończy książkę czterema, bardzo ulotnymi, ciepłymi wierszami, ujętymi w odrębną całość, zatytułowaną Wiersze eteryczne. Odnajdujemy w nich pragnienia, zakłopotanie, pogubienia w śmiałości, aż do ostatnich słów:

,,przetnij drogę
i upoluj pragnienia"
Słowa skierowane do najbliższego Boga, to wiersze, które czyta się powoli, ze smakiem. Nie sposób przeczytać ich pobieżnie. Zatrzymują. Budzą refleksję. Korespondują z uczuciami czytelnika, zwłaszcza tą jesienną, listopadową porą. Dlatego warto się z nimi zapoznać. Szczerze zachęcam do lektury.  



Recenzja Lucyna Siemińska


                                  joanna.bielen@wp.pl - kontakt dla zainteresowanych. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz