Wiersz
nagrodzony na turnieju jednego wiersza przez Dariusza Pado,
w
ramach wieczoru poetyckiego,
w
Strzelińskim Ośrodku Kultury (8 maja 2015r)
Pomaga
mi, to obopólne dotlenianie:
formowanie
odpowiednich rajek, wykopywanie dołków
i
wrzucenie nasion – po trzy do każdego – dla pewności,
że
któreś z nich wyrośnie z próchnicy, wygrzebie się ku światłu,
by
do pierwszych przymrozków mieć czas na
zapuszczanie
korzeni.
Przed
chłodem tradycyjnie zadomowię się w czterech ścianach,
wyczekując
w oknie kolejnej wiosny.
Teraz
nad nią przyklęknę, bo przyjemnie jest ją poczuć
w
bolących kolanach, zaognionych policzkach, słonej skroni.
Pochylając
się do powierzchni gotowej na urodzaj,
czuję
spokój .
Niebo
znowu straszy zmienną naturą, lecz nie
zanosi się na deszcz.
Poświęcę
się i przyniosę konewkę pełną wody.
Skropię
zasiane, by się namnożyło, dobrze obrodziło.
By
mieć coś do życia.
Przepiękne te fijołki, aż chce się w nich zanurzyć. na
OdpowiedzUsuńan