sobota, 9 kwietnia 2016

był czas przywyknąć


był czas przywyknąć do szybkich wiosen
do wszystkiego co wydawało się nie do przebycia
nie do wytrzymania w upalne lata
kiedy pierwszy siwy włos chłodno przykuł uwagę
informując że już niedługo zarazi srebrem cała głowę

nastąpiło szerokie otwarcie oczu na przyziemność
zrozumienie że złote liście tracą wartość pod stopami
bo życie cały czas toczy się do przodu
mimo że drogi nie widać koniec jesieni istnieje

09.04.2016 r


piątek, 12 lutego 2016

malowane mrozem


przede mną coraz mniej zim
częściej ukazują się minione
w zmarzniętych butach
ciągnęłam sanki

im szybciej tym wolniejsze
stawały się kroki

dzisiaj nie biegnę
by zatańczyć na lodzie
bezpieczniej oddycham
łapię się na tym
że nic mnie nie wzrusza
prócz życia

8.02.2010 r.



piątek, 29 stycznia 2016

Homo sapiens

I Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Zygmunta Krukowskiego
Wybrany wiersz do pokonkursowej antologii ,,opisz to/zostań po sobie"
XXV Noworudzkie spotkania z poezją - 2015 r.

Nikt nie ma ochoty na zawrócenie z drogi,
na schodzenie, by zmniejszyć przyciąganie ziemi.
Nie przychodzi też na myśl:
zrzucenie butów w celu przewietrzenia otartych stóp.
W plątaninie zielonych rozgałęzień, zwojów traw,
skręconych ziół, nabiera się tępa by brnąć dalej,
mimo mokrego z przemęczenia czoła.
Pod wiatr wyciskanych łez.

Błogo od zieleni i miękkiej ściółki.
Zapach igliwia tłumi alergiczny kaszel,
znosi chrząkanie, koi odrapane gardło.
Spływająca żywica paruje, wilgotnieje z powietrzem
rozszerzając oskrzela przy każdym wdechu.

Chce się wszystko przejść,
zmierzyć wzrokiem, dotknąć dłonią,
zostawić ślady stóp za sobą
i nigdy nie dojść do końca.

2015 r.

czwartek, 14 stycznia 2016

to ja – Leśna


co mnie jeszcze może wzruszyć
wśród codziennych informacji z tv
przykuta uwagą do ekranu
wyszukując lepszych kolorów
staram się nie popaść
w całkowite rozczarowanie
 
sensacja sprzedanego człowieczeństwa
i zatraconych umysłów
wgrane w szum nowych technologii
odradzają próby współtworzenia epoki

zdrowsza wydaje się szarość
kolory nocy bardziej żywsze
rozwijam się naturalnie unikając
bycia kolejną cząstką pikselowej układanki

myślą docieram wszędzie
najżywszy przekaz w dziejach ewolucji
noszę w sobie i trzymam się wyznaczonej
przez naturę drogi

to nic że kubek staje się coraz cięższy
a smak porannej kawy dziwnie nieznajomy

wrzesień 2008 r.


niedziela, 3 stycznia 2016

pocałunek północy


w ciszy tonie wiekowy las
cukrową watą oblepiony
szkli się perliście
zachodu blaskiem muśnięty

oblizuję usta
dotykam
by zakosztować słodyczy
pozorna

wyciągam rękę słodkie płatki 
znikają na dłoni ciepłem parującej
uśmiecham się


2008 r.







czwartek, 13 sierpnia 2015

podziel się ze mną jabłkiem


pozostaje do pozbierania
to co się urodziło w słońcu
obmyło w deszczu

nabierają soczystości
najskrytsze tęsknoty
pękają
wylewają się na zewnątrz

lubisz zaspakajać pragnienie
w upalne dni chłoniesz wilgoć
układasz w dłoniach jak najwięcej

dojrzewam coraz bardziej
przed jesienią

lato - 2009 r.

czwartek, 16 lipca 2015

wtorek, 2 czerwca 2015

Wieczór poetycki promujący debiutancki tomik pt. ,,Słowa skierowane do najbliższego Boga”




Dnia 29.05.2015 roku w Polanicy Zdroju przy ulicy Kamiennej 7 
 ,, Różany Dworek’’
odbył się mój wieczór poetycki promujący debiutancki tomik
 pt. ,,Słowa skierowane do najbliższego Boga”

Pomysłodawcą i organizatorem spotkania była Monika Maciejczyk.





piątek, 8 maja 2015

Igranie ze światłem


Wiersz nagrodzony na turnieju jednego wiersza przez Dariusza Pado,
w ramach  wieczoru poetyckiego,
w Strzelińskim Ośrodku Kultury (8 maja 2015r)

Powróciłam do urabiania ziemi, mieszania grudek z powietrzem.
Pomaga mi, to obopólne dotlenianie:
formowanie odpowiednich rajek, wykopywanie dołków
i wrzucenie nasion – po trzy do każdego – dla pewności,
że któreś z nich wyrośnie z próchnicy, wygrzebie się ku światłu,
by do pierwszych przymrozków mieć czas na
zapuszczanie korzeni.
Przed chłodem tradycyjnie zadomowię się w czterech ścianach,
wyczekując w oknie kolejnej wiosny.

Teraz nad nią przyklęknę, bo przyjemnie jest ją poczuć
w bolących kolanach, zaognionych policzkach, słonej skroni.
Pochylając się do powierzchni gotowej na urodzaj,
czuję spokój .

Niebo znowu straszy  zmienną naturą, lecz nie zanosi się na deszcz.
Poświęcę się i przyniosę konewkę pełną wody.
Skropię zasiane, by się namnożyło, dobrze obrodziło.
By mieć coś do życia.

7.05.2015 r.  




wtorek, 17 marca 2015

tylko spaceruję


ciągle daleko do spełnienia marzeń 
do zapomnienia gdzie moje miejsce
zasiedziałam się w codzienności
trudno wstać i pójść by się dowiedzieć
gdzie jest lepiej

jeszcze ładnie mi w sukience
kiedy wychodzę by odetchnąć
zdrowszym powietrzem 

21.09.2009 r.

niedziela, 2 listopada 2014

Recenzja mojego tomiku wierszy ,,Słowa skierowane do najbliższego Boga"


Recenzja Lucyna Siemińska


Poezja  w „Słowach skierowanych do najbliższego Boga”
Trzymam w dłoniach najnowszy, jeszcze pachnący świeżością kartek, tomik wierszy 
Joanny Danuty Bieleń, zatytułowany, Słowa skierowane do najbliższego Boga, wydany przez FDF Warszawa w 2014r. To już drugi zbiór wierszy dolnośląskiej poetki, po tomiku Tylko drzewa wszystko słyszą, wydanym w formie e-booka. Tym razem książka ma formę papierową, z okładką utrzymaną w szarościach, przedstawiającą fragment barokowej, kamiennej grupy Ukrzyżowania w Muszkowicach, znakomicie korespondującą z klimatem i nastrojem zamieszczonych wierszy.
Krótka notatka umieszczona z tyłu książki informuje, że Joanna Danuta Bieleń urodziła się 13.07.1967r. w Dzierżonowie. Publikowała w kwartalniku artystycznym Szafa, PKPzin, Kozirynek, L’esperance, express miejski.pl i INTER - literatura, krytyka, kultura. Jej wiersze znalazły się także w licznych antologiach. Poetka zdobywała nagrody i wyróżnienia w konkursach poetyckich. Jak sama o sobie mówi, jest „obserwatorką przyrody i ludzi. Dążącą do wolności emocjonalnej”.
Na Słowa skierowane do najbliższego Boga składa się pięćdziesiąt wierszy. Okrągła liczba. Czy to świadomy wybór Poetki, czy przypadek? Skłaniam się ku temu pierwszemu. Tomik rozpoczyna wiersz, który posłużył jako tytuł dla całego zbioru. Musi zatem mieć szczególne znaczenie, niejako przesłanie dla dalszych utworów. Bo jak inaczej odczytać słowa:
" jeszcze ci zdradzę tajemnicę że wreszcie się wysypiam
samotnie prostując kołdrę
wtulona w poduszkę patrzę na ścianę
czuję się bezpiecznie
widząc że jesteś do niej przybity
bo cóż złego może mnie spotkać przy tobie"

Wiersze Joanny Danuty Bieleń emanują refleksyjnym postrzeganiem życia, próbą odnalezienia równowagi pomiędzy tym, co było a tym, co jest, poszukiwaniem dystansu i emocjonalnej równowagi. Są bardzo głębokie w swojej treści. Coś przechodzi tuż obok, niepokoi, wymaga oswojenia, czasu, akceptacji. Samotność, cisza, modlitwa. Inny wymiar spojrzenia. Czas jakby się kończył, nabierał szczególnego znaczenia, a wtedy "nic nie … wzrusza prócz życia". Otaczający świat jakby poszarzały: "stara kamienica obdarta z tynku", "na progu zalega błoto", rdza, dziurawe rynny, "wycięte w korze uczucia", półcień, "wiatr co zamiata kurz" i "kubek, co staje się coraz cięższy". Jest też i o przemijaniu, o rzeczach ostatecznych.

światełka w oczach

znowu przyjdzie mi stanąć nad tobą
pod wiatr rozpalić znicze

poszukam jakiegoś znaku
potwierdzenia że czujesz
jak trudno znosić to święto
kiedy nie trzymasz zapałek"
Światłolubnia
Drżę, kiedy za mocno wieje z północnej strony.
przepływają ciemne chmury, zawieszają się nad domami,
spływają po ścianach, przez dziurawe rynny – widać
ile kosztuje życie na końcu drogi.
nie ma chodników, pasów by przejść na drugą stronę,
czystych butów. Na progu zalega błoto, nie mieści się
w wycieraczce – błyszczy zużyta – jeszcze informuje do czego
została stworzona. Jak drzewa z kotkami, o idealnie prostych pniach,
do których lekko wchodzą gwoździe, przez skórę do krwi,
wylanej za nas, za brata, przez brata w osikowych kołkach."
nie pomogło
wymodliła wszystkie ściany
pościerała kolanami nierówności
z czystym sumieniem spożywała pokarm
i do końca cierpliwie czekała
na spełnienie próśb"
Utwory prezentowane przez Poetkę w tomiku są niezmiernie osobiste, pełne wiary, do bólu realne. Osadzone w scenerii otaczającej przyrody. Wszystko ma tu swój sens, swoją wartość. Zapadają głęboko w pamięć, jak chociażby następujący wiersz:
rysa na porcelanie
na dnie chińskiej miseczki
pokryte kurzem
dotykają się
porzucone obrączki
jedna wsparta na drugiej
nigdy wcześniej
nie były sobie
aż takie bliskie"
Joanna Danuta Bieleń kończy książkę czterema, bardzo ulotnymi, ciepłymi wierszami, ujętymi w odrębną całość, zatytułowaną Wiersze eteryczne. Odnajdujemy w nich pragnienia, zakłopotanie, pogubienia w śmiałości, aż do ostatnich słów:

,,przetnij drogę
i upoluj pragnienia"
Słowa skierowane do najbliższego Boga, to wiersze, które czyta się powoli, ze smakiem. Nie sposób przeczytać ich pobieżnie. Zatrzymują. Budzą refleksję. Korespondują z uczuciami czytelnika, zwłaszcza tą jesienną, listopadową porą. Dlatego warto się z nimi zapoznać. Szczerze zachęcam do lektury.  



Recenzja Lucyna Siemińska


                                  joanna.bielen@wp.pl - kontakt dla zainteresowanych. 







sobota, 6 września 2014

za mgłą


wieczory już chłodniejsze
kurczy się dzień
skóra unika oddawania ciepła
w odkrytych ramionach
spoczęły dreszcze

objęłam się
przed chłodem
dzieli mnie wełna

2008 r. 

niedziela, 31 sierpnia 2014

tamte lata

najlepiej było latem
bo udawało się wyjść poza ściany
i biec do utraty sił
po polnych drogach
wiatr zamiatał kurz

rozsypane w pszenicy maki
nabierały intensywnie barwy
rozpływały się po powierzchni

tak jak ja dojrzewały w słońcu
w ciszy

nawet błoto wydawało się miłe
kiedy deszczem znaczone były powroty

lato -  2010 r.

piątek, 15 sierpnia 2014

miejsce spoczynku



mam jeszcze trochę czasu na szukanie
odpowiedniego miejsca dla wspomnień
lecz już teraz kształtuję w wyobraźni
swoją postawę na przyszłość

musi być półcień by słońce
nie padało zbyt mocno na twarz
i nie powiększało minionych dni


druga połowa może być odkryta
zawsze miała zimne stopy

dzisiaj omijam wszystkie ławki świata
jutro dotknę każdej poręczy

2010 r.




niedziela, 22 grudnia 2013

proste podejście do Boga



bardziej jestem uzależniona od fb
ale jaskrawy blask między drzewami
tak mnie nastroił że pomyślałam o tobie
zrobiło mi się głupio
że tak często wchodzę na tamtą stronę

2013 r.



poniedziałek, 25 listopada 2013

,,Dajmy grać świerszczom"




                                                          Antologia, a w niej kilka moich utworków.




niebo po burzy
kieruje się ku słońcu
zraniona lwica